Bliskie spotkania trzeciego stopnia

W grudniu 1973 roku Claude Verilhon, francuski dziennikarz sportowy, specjalizujący się w wyścigach samochodowych, spotkał przybyszów z kosmosu. Kosmici zabrali go na swój statek i objawili mu, że to właśnie oni stworzyli ludzkość przed tysiącami lat, kiedy opanowali inżynierię genetyczną w laboratoriach, i stworzyli ją na własne podobieństwo. Biblia została nieprawdziwie zinterpretowana przez chrześcijan. Dopiero teraz, gdy nasza cywilizacja stoi na wysokim poziomie, UFO mogło z powrotem przybyć na Ziemię i wyjawić ludziom całą prawdę. Wybrańcem kosmitów został właśnie Claude Verilhon.

Nie jest to scenariusz do tandetnego filmu sf, ani fragment książki Ericha von Daenikena. Pan Verilhon żyje naprawdę i o powyższym „objawieniu” głosi od lat. W historię tę wierzą ludzie w kilkudziesięciu krajach, w samej Francji blisko 8 tysięcy osób.

Reguła Raela: Po powrocie na Ziemię francuski dziennikarz przybrał nowe imię – Rael (Zwiastun) i mianował się Przewodnikiem Przewodników. Założył także Ruch Raeliański. „Biblią” raelian jest książka napisana przez Varilhona – „Rael. Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu. Oni zabrali mnie na swoją planetę”.

W swojej książce Rael twierdzi, że należy zbudować ambasadę dla kosmitów z planety Elohims. Nazwa planety pochodzi od imienia jej mieszkańców – Elohim. Mowa o nich jest już w Księdze Rodzaju, tylko że chrześcijanie błędnie przetłumaczyli Elohim jako Bóg. W rzeczywistości nazwa ta oznacza „przybysze z nieba”.

Raelianie propagują zniesienie rodziny, jako instytucji niewolniczej. W zamian propagują wszelkie perwersje seksualne. Są zwolennikami tzw. eutanazji czynnej, czyli pomocy ludziom przy samobójstwie. Zamierzają wprowadzić zakaz posiadania przez rodziców więcej niż dwojga dzieci. Uważają także, że należy znieść własność prywatną i służbę wojskową. Poza tym postulują zniesienie systemu demokratycznego i zastąpienie go „geniokracją”, czyli rządami osób o najwyższym poziomie inteligencji.

Polscy raelianie Do Polski Ruch Raeliański przywiózł Jacek Adamczak, który jako dziecko razem z rodzicami wyemigrował do Francji. Przed kilkoma laty wrócił do Polski, gdzie skończył studia na Politechnice Warszawskiej. Dotychczas sekta ta w Polsce nie ma oszałamiającej liczby członków. Szacuje się, że w kraju jest ich około setki, kilku mieszka w Szczecinie.

Marcin (23 lata) przez wiele lat był osobą poszukującą. Interesował się religiami Wschodu, był na kilku spotkaniach Hare Kriszna, do dziś nie je mięsa. Ale od wielu lat jego prawdziwą fascynacją są zjawiska nadnaturalne i fantastyka. Na jego półce z książkami jest dużo Tolkiena, Daenikena, Zelaznego, trochę literatury o pozytywnym myśleniu. – Pierwszy kontakt z raelianami nawiązałem poprzez Internet – mówi Marcin. – Często wertuję strony, dotyczące UFO.

Gdy zaczyna mówić na temat stworzenia świata przez kosmitów i lądowania przybyszy z innej planety na Ziemi, chwilami odnoszę wrażenie, że żartuje. Ale po półgodzinie rozmowy spostrzegam, że on w to wszystko wierzy. – Nie do końca zgadzam się z poglądami głoszonymi przez Raela, dotyczącymi rodziny i eutanazji – przyznaje Marcin. – Ale to prawda, że wielcy nauczyciele ludzkości, tacy jak Jezus, byli wysłannikami z kosmosu. Próbowali powiedzieć prawdę, ale ludzie byli zbyt głupi, żeby ich zrozumieć. Dziś kosmici bardzo często przylatują nad Ziemię, ponieważ nasza nauka doszła to takiego poziomu, że jesteśmy w stanie zrozumieć, jak stworzyli człowieka.

Kosmiczny boom Wprawdzie niezidentyfikowane obiekty latające były widywane na przestrzeni wieków, ale ich prawdziwy boom obserwujemy po drugiej wojnie światowej. Zaczęło się od „skandynawskiej fali” w lipcu 1946 roku. Wówczas zaobserwowano na niebie w Szwecji i innych krajach skandynawskich latające obiekty, wykonujące niezwykłe manewry. Rok później niezidentyfikowane obiekty latające widywane były w Ameryce, potem we Francji, a nawet w ZSRR. W tym ostatnim kraju temat nie wywołał specjalnej sensacji, bo oficjalna propaganda zabraniała go poruszać.

Z dotychczasowych tysięcy już przekazów wiemy, że kosmici poruszają się płaskim obiektem, przypominającym talerz. Wiadomo także, jak ufoludki wyglądają. Przeważnie mają ok. 1,3 metra wzrostu, dużą głowę, wielkie oczy bez powiek, płaski nos, ich skóra przeważnie ma kolor żółty albo zielony. Kiedy „humanoidy” pojawiają się na Ziemi, scenariusz zazwyczaj jest identyczny. Ktoś oddaje do nich strzał ze strzelby (przeważnie są to Stany Zjednoczone, a tam każdy przecież ma broń) i wówczas UFO natychmiast znika. Charakterystyczne jest to, że nigdy nie udało się znaleźć ciała kosmity.

Pobudzanie wyobraźni Wielu badaczy zjawiska UFO sądzi, że masowe pojawienie się niezidentyfikowanych obiektów latających na niebie zawdzięczamy rozwojowi literatury fantastyczno-naukowej. Pierwsze tego rodzaju powieści pojawiły się na przełomie XIX i XX wieku i wyszły spod pióra Juliusa Verne’a i Herberta George’a Wellsa. Fantastyka masowo drukowana była przed drugą wojną światową. Potem, w latach 50., pojawiły się pierwsze filmy fantastyczne. Następnie przyszedł czas na „Gwiezdne wojny” i „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”. Dziś rekordy popularności bije „Archiwum X”. „W fantastyce naukowej wszechświat przedstawiany jest w sposób całkowicie świecki, choć niekiedy z mistycznymi elementami wschodnimi bądź okultystycznymi. Bóg, jeśli w ogóle jest wspominany, to jedynie jako nieokreślona i bezosobowa siła” – pisze o. Serafin Rose, amerykański mnich prawosławny.

Bilet w kosmos Coraz częstsze pojawianie się niezidentyfikowanych obiektów latających nad ziemią można rozpatrywać w kategoriach psychologicznych i religijnych. Kultywowanie kosmitów rozwija się wprost proporcjonalnie do częstotliwości tych zjawisk. Rozwój sekt ufologicznych przybiera często tragiczny obrót. Przed dwoma laty, gdy do Ziemi zbliżyła się kometa Hale–Boppa, 39 osób z sekty Bramy Niebios, uznając ją za anioła śmierci, popełniło zbiorowe samobójstwo. Członkowie sekty uważali, że za kometą leci statek kosmiczny, który, gdy umrą, zabierze ich ze sobą. Podobny los spotkał także 74 osoby, należące do sekty Świątynia Słońca. Natomiast w Kościele Subgeniusza – potężnej sekcie wciąż rozwijającej się w USA, już dziś można wykupić miejsce w statku kosmicznym, którym UFO zabierze nas na swoją planetę.

Geniokratom dziękujemy – Ze względu na to, że religia raeliańska jest zbyt rewolucyjna, bo popiera aborcję, antykoncepcję, rozbrojenie, geniokrację, klonowanie, zniesienie granic, prawo do samobójstwa oraz prawo do hamowania przyrostu ludzi, nasz wniosek został odrzucony – oburza się Jacek Adamczak kapłan raeliański. Chodzi o wniosek który raelianie złożyli do MSWiA w sprawie rejestracji ich związku wyznaniowego. Minister nie wyraził na to zgody, ponieważ założenia Raela są sprzeczne z polskim prawem. Postulat zniesienia demokracji, własności prywatnej, służby wojskowej narusza Konstytucję. Poza tym raelianie twierdzą, że są ateistami, a ateistów trudno uznać za osoby religijne.

Tomasz Duklanowski, Nowy Kurier 20 listopada 1999 r.

0 comments… add one

Leave a Comment

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij