Powstanie sekty wiąże się z epoką hipisów czyli długowłosych, narkotyzujących się młodych ludzi, którzy koczowali na kalifornijskich plażach USA w końcu lat sześćdziesiątych. Właśnie wśród takiej młodzieży głosił swoje „nauki” uznający się za proroka, a więc natchnionego przez Boga, jej założyciel Dawid Berg.
Zobacz również: Psychomanipulacja w sekcie mormonów. Jak działa model Hassana? Mormoni w Polsce – psychomanipulacja i model Hassana
Rodzina jest typową pseudoewangeliczną sektą ze względu na fakt, że Berg co prawda powołuje się w swoich naukach na miłość i pokój zawarty w Piśmie Św., ale mamy tu do czynienia podobnie jak u innych sekt – z deformacją tekstu biblijnego. Trudno bowiem nazywać miłością rozpustę czy wolną miłość praktykowaną przez adeptów sekty. Jednak słowa Berga czy wydawane przez niego pisma są uważane przez wyznawców za natchnione. Sam nazywa siebie Mojżeszem i głosi apokaliptyczną wizję świata. W Rodzinie obowiązuje absolutna dyscyplina członków oraz całkowite podporządkowanie się guru.
Najbardziej mroczne strony tej sekty to handel dziećmi, rytualna prostytucja małych dziewczynek, a wszystko w imię miłości do Boga. W zachodnich krajach była wielokrotnie oskarżona o uprowadzenia, molestowanie i wykorzystywanie seksualne dzieci, propagowanie kazirodztwa oraz produkcję filmów pornograficznych.
Zobacz również: Prorok mormonów łamie zasady własnej wiary – zobacz jak. Krytyka działań związanych ze znakami towarowymi w kościele mormonów
Aby pozyskiwać nowych adeptów, a także zdobyć fundusze, sekta wysyła na ulice młode kobiety, w tym często nieletnie, zmuszając je do prostytucji. Właśnie dzieci zrodzone z tych kontaktów stały się przedmiotem handlu.
W wielu państwach działalność tej sekty jest zabroniona, a Parlament Europejski uznał ją za niebezpieczną. Mimo to, prawdopodobnie obecna jest w około 70 krajach, w tym i w Polsce. Szacuje się, że ma kilkanaście tysięcy wyznawców.
Werbowanie do sekty jest zupełnie podobne jak w przypadku innych sekt. „Bombardowanie” miłością, długie rozmowy o Biblii, proste recepty na życie, medytacje, pogadanki, a wszystko po to, aby psychicznie zaprogramować człowieka. Do tego dochodzi odpowiednio dobrana dieta, uboga w białko, powodująca spowolnienie procesów myślowych, zmęczenie fizyczne, kilka godzin snu i tak oto osoba zostaje wprowadzona w stan zbliżony do transu. Teraz już pozostaje tylko właściwy dobór psychotechnik, aby zmienić u adepta sposób patrzenia na świat, a w miejsce dotychczasowych doznań i przeżyć wprowadzić „nowe”.
W Polsce sekta ta działa pod nazwą Wspólnota Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”. Posiada ośrodki m.in. we Wrocławiu, Warszawie, Piasecznie, Karpaczu i liczy około 300 wyznawców.
Na terenie naszego kraju Rodzina prowadzi szeroką działalność propagandową i werbunkową, głównie wśród bardzo młodych ludzi tj. w szkołach i placówkach opiekuńczo – wychowawczych. Proponuje różnorodne usługi m.in. nauczanie języków obcych, zaprasza na pogadanki dotyczące narkomanii i AIDS. Najbardziej narażone są osoby o niedojrzałej i nieukształtowanej osobowości. Ktoś, kto nawiąże kontakt z sektą, namawiany jest do opuszczenia rodziny i przyjaciół, aby mu nie przeszkadzali w transformacji czyli formowaniu „nowego człowieka”. Odizolowani od bliskich i społeczeństwa adepci przebywają w ośrodkach na terenie kraju tylko przez pewien czas. Następnie pod zmienionymi nazwiskami wyjeżdżają za granicę, gdzie są wynarodowiani i poddawani dalszej „obróbce” psychicznej. Jak głosi raport Biura Bezpieczeństwa Narodowego, właśnie z tą sektą łączy się tajemnicze zniknięcia i uprowadzenia bardzo młodych ludzi z terenu Polski i nie tylko. Kiedy wracają po latach do kraju, są już tylko psychicznymi „wrakami” ludzi z dopisanym nowym życiorysem. Wyniszczona osobowość, zwłaszcza jej wymiar duchowy, uzależnienie materialne (żaden z członków grupy nie pracuje zawodowo), powodują, że są to ludzie ślepo podporządkowani i całkowicie uzależnieni od swego guru.
oprac. Krystyna Potyrała
źródło zdjęć: pixabay