Początki powstania tej sekty związane są z nazwiskiem L. R. Hubbarda, który w roku 1959 wydał książkę dotyczącą zdrowia psychicznego człowieka. Pseudonaukowe teorie zawarte w książce, mimo że były poddane ostrej krytyce, zaczęły cieszyć się coraz większą popularnością. Z czasem stały się podstawą doktryny tej sekty, która zaczęła zyskiwać coraz większą liczbę zwolenników.
Zobacz również: Mormoni w Polsce – jak prowadzą psychomanipulację? Opis jak działa model Hassana. Mormoni w Polsce – psychomanipulacja i model Hassana
Doktryna jest mieszaniną fantastyki naukowej, buddyzmu i taoizmu. [taoizm – chiń. Tao – droga, naturalny bieg przyrody; kierunek religijno-magiczny stanowiący zbiór praktyk magicznych mających zapewnić długowieczność lub nieśmiertelność]. Opiera się na dwóch elementach: dianetyce i scjentologii. Dianetyka jest jedną z pozanaukowych metod medycznych traktujących mózg na zasadzie komputera. Utrzymuje, że powodem chorób psychicznych są tzw. engramy, czyli rzekome ślady w mózgu pozostawione na skutek np. silnych przeżyć psychicznych. Usunięcie tych organów poprzez psychoterapię miałoby leczyć zaburzenia psychiczne. Właśnie w ranach dianetyki rozwinął się system psychoterapeutyczny (spotykany niemal na całym świecie) polegający na organizowaniu bardzo drogich kursów tzw. auditingów. Oczywiście „psychoterapeutami” są przedstawiciele sekty. Celem tych spotkań (auditingów) jest doprowadzenie do „odblokowania się człowieka”, tzn. uwolnienie się od wszelkich stresów, uprzedzeń czy zahamowań, a więc doprowadzenie jednostki do takiego stanu emocjonalnego i duchowego, aby czuła się wyzwolona, wolna od wszelkich napięć. Niestety – podobnie jak w przypadku innych sekt – to pozorne „wyzwolenie” jest początkiem jeszcze większego zniewolenia wewnętrznego.
Poglądy głoszone przez założyciela sekty Hubbarda są sprzeczne z podstawowymi zasadami humanitarnymi, dotyczą bowiem woli przetrwania za wszelką cenę, bez względu na okoliczności. Jest to równocześnie usprawiedliwienie dla przemocy, kłamstw czy niemoralnych metod.
W wielu krajach m. in. Grecji, Francji, Australii działalność sekty została zakazana, a Parlament Europejski uważa ją za jedną z bardziej niebezpiecznych.
Ostatnio w Niemczech, gdzie sekta zadomowiła się na dobre, odbywały się manifesty rodziców, żądających wprowadzenia kontroli czy nawet zakazu działalności scjentologów. Ukazała się nawet książka opisująca dokładnie nadużycia, jakich dopuścili się oni na terenie Niemiec.
Sekta należy do jednej z najbogatszych na świecie. Dysponuje olbrzymim kapitałem, który pomnaża dzięki nielegalnym operacjom finansowym jak fałszerstwa, przekupstwa, wyłudzanie czy oszustwa giełdowe. We Francji skazano nawet Hubbarda za nadużycia, a z kolei w USA wielokrotnie sądzono sektę.
Mimo tych udowodnionych oszustw, licznych procesów i wyroków dla kilku wyższych funkcjonariuszy Kościół Scjentologiczny cieszy się ogromnym powodzeniem w hollywoodzkim środowisku aktorskim. Przynależność do scjentologów deklaruje wiele znanych postaci filmu, estrady i biznesu.
„Jedną z prozaicznych przyczyn zainteresowania się sektą może być (na pozór niewinna) fascynacja kosmitami czy reinkarnacją. Przykładem tego może być działalność sekty wśród amerykańskiej młodzieży w latach 70-tych. Pod nazwą stowarzyszenia naukowego proponowała młodym metody psychoanalityczne pozwalające odreagować stresy, frustracje czy zmianę stereotypów w myśleniu. Nikt nawet nie przypuszczał, że ma do czynienia ze sektą. Z czasem okazało się, że poprzez głoszenie pseudonaukowych teorii oraz stosowanie wyszukanych metod psychoterapeutycznych „stowarzyszenie” pozyskuje i manipuluje osobami dla własnych celów. Dopiero w roku 1974 sąd w New Jersey musiał udowadniać, że działająca grupa, jej przekaz nt. kosmitów czy reinkarnacji jest typową doktryną sekciarską.”
Zobacz również: Prorok mormonów łamie zasady własnej wiary – zobacz jak. Krytyka działań związanych ze znakami towarowymi w kościele mormonów
Scjentolodzy określani są jako „mafia religijna” właśnie ze względu na skrywaną działalność, trudną do rozpoznania doktrynę oraz stosowane metody werbunku. Sekta finansowała produkcję filmu science-fiction „Mission Impossible”, który wykorzystywany jest do propagowania idei Kościoła Scjentologicznego. Obecnie znany aktor filmowy Tom Criuse występujący w pierwszej części filmu, a zarazem deklarujący swoją przynależność do scjentologów zdecydował się nakręcić i częściowo sfinansować drugą część filmu. O ile w Niemczech zakazano rozpowszechniania filmu, przewidując skutki emisji, o tyle w Polsce nie wzięto tego zupełnie pod uwagę, chociaż wiadomo, że sekta za wszelką cenę będzie się starała przeniknąć na nasz grunt, przygotowując sobie przedpole. Film „Mission Impossible” emitowany jest od dłuższego już czasu na jednej ze stacji. Sama fabuła jest dość naiwna, a dotyczy wędrówki kosmicznej.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w swoim raporcie z roku 1995 uważa, że jednym z zagrożeń, jakie niesie ze sobą Kościół Scjentologiczny, jest podejmowanie działań dążących do wyłudzania środków materialnych na tzw. orientalne techniki odnowy psychicznej, tak zresztą modne obecnie.
Mamy więc kolejną pułapkę, zwłaszcza na młodych ludzi, która pod iluzją prawdy kryje swoje mroczne oblicze.
oprac. Krystyna Potyrała
źródło zdjęcia: pixabay
Kościól katolicki też ma wymienione cechy, tyle że nie jest zaliczany do sekt z powodu swej powszechności (liczby wyznawców).